Jak już wspomniałam w innym poście, metody alternatywne wymagają posiadania wielu akcesoriów kawowych, które nie zawsze mamy „na stanie”. Jednak do zrobienia pysznej kawy potrzeba czasem tylko rozejrzeć się wkoło siebie.
Ostatnio robiłam niedzielną kawkę dla siebie i dla męża. Użyłam do tego celu Drippera Hario V60-02, gdyż przy jego pomocy można zrobić więcej niż jedną kawę.
Z ziaren wybór padł na Etiopię Sidamo z palarni Coffee Hunter, jako że miałam ochotę na ich świeży, owocowy powiew.
Dripper Hario V60-02 i młynek Hario Skerton
Na dwa kubki odmierzam ok. 28g kawy, następnie mielę na dość gruby piasek.
Teraz trzeba przepłukać filtr. Najlepiej jest w tym celu ułożyć filtr na dripperze, a dripper na docelowym serwerze (czyli dzbanku) i polać filtr wrzącą wodą, tak aby gorąca woda, która przeleci przez filtr, ogrzała przy okazji trochę serwer. Po chwili tę wodę należy wylać. Dopiero wtedy można wsypać zmieloną kawę do filtra.
Zmielona kawa w drippie tuż przed zalaniem
Wrzątek z czajnika przelewam do innego naczynia (u mnie to jest dzbanek na mleko) aby woda lekko ostygła, i taką wodą dopiero zalewam kawę. Najpierw leję 60ml i czekam ok. 30 sekund – ten proces nazywa się preinfuzją, wtedy kawa „rozkwita”.
Preinfuzja
Następnie powolutku dolewam resztę wody. Ten proces powinien trwać ok. 3 minuty, a wody w sumie powinno być ok. 400ml.
Przygotowując więcej kawy, niż na jeden kubek, musimy podstawić naczynie zbiorcze na całą kawę, a nie np. podstawić jeden kubek, a potem drugi, ponieważ napar musi się wymieszać (ten z preinfuzji z tym później zaparzonym).
U mnie, z braku odpowiedniego dzbanka, za serwer robi kufel 🙂 Póki co musi wystarczyć.
Prawidłowo zaparzona kawa przelewowa powinna mieć kolor mocnej herbaty (jak na zdjęciu w kuflu). Tak przygotowaną kawę rozlewam do kubków i już.